#34 Kom skaikru – ludzie nieba stąpają po ZIEMI

Udostępnij ten post


Zastanawialiście się kiedyś co stanie się z naszym światem za kilkadziesiąt lat? Serial The 100 pokazuje jeden z możliwych scenariuszy. I to na pewno nie ten pozytywny. Dla fanów dramatów science-fiction może być to ciekawa przygoda, opatrzona w wiele interesujących wątków. Produkcja ta oparta jest na powieści autorstwa Kass Morgan, która została wydana w Polsce pod nazwą „Misja 100”.

Mówiąc o samej fabule... Prawie sto lat po wybuchu wojny nuklearnej, setka młodocianych przestępców zostaje wysłana na Ziemię w celu sprawdzenia warunków do życia na zniszczonej i - jak sądzą - opuszczonej planecie. Ich dom dotychczas stanowił kompleks dwunastu stacji kosmicznych. Przewodzący nimi kanclerz stosował surowe zasady, tłumacząc się swoimi powinnościami. Za każde złamanie obowiązującego na Arce prawa można było stracić życie lub trafić do więzienia, gdzie pozostało jedynie oczekiwać na wyrok. Tak stało się właśnie w przypadku setki młodocianych przestępców. Okazuje się jednak, że los jednak ma dla nich inne zadanie. Zapas tlenu na Arce zaczyna się kurczyć, dlatego kanclerz podejmuje kontrowersyjną decyzję wysłania setki osób na Ziemię...

Kiedy udaje im się dotrzeć na miejsce i mogą poczuć ziemię pod swoimi stopami, zaczyna się prawdziwa walka o przetrwanie. Walka nie tylko z tym, co staje im na drodze wśród gąszczu zniszczonego świata, ale i z własnymi słabościami, przeszłością oraz tym, co najpiękniejsze – miłością. Miłością, która wkrótce przybierze miano słabości. Żyjący dotychczas w przestrzeni kosmicznej nastolatkowie, nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele trudów i poświęceń ich czeka. A przynajmniej nie wszyscy. Poznamy wspaniałych bohaterów. Clarke – silną i odważną dziewczynę, której zapał i poświęcenie zjedna wielu ludzi, Octavię – wojowniczkę z determinacją do walki o to, co dobre, jej brata - Bellamy’ego, który niejednokrotnie pogubi szyki w swojej ziemskiej podróży, Jaspera - chłopaka, którego metamorfoza w trakcie serialu zaskoczy niejednego widza, Raven – inżynierkę z hartem ducha i wspaniałymi umiejętnościami, a także Abby – lekarkę i matkę Clarke oraz wiele innych postaci, których wątki splatają się ze sobą w nieoczekiwany sposób. 

Dwanaście kosmicznych stacji – Arka - było ich dawnym domem. Teraz muszą zbudować nowy na całkiem nieznanych terenach. Co jeśli okaże się, że tak naprawdę nie są jedynymi istotami na tej planecie? I co jeśli koniec misji stanie się dopiero jej początkiem?

Muszę przyznać, że fabuła przyciąga i sprawia, że ciężko jest oderwać się od ekranu komputera. Każdy z odcinków rodzi nowe pytania, a zarazem stwarza potrzebę obejrzenia kolejnego. Dużą zasługę należy przypisać też aktorom wcielającym się w serialowe role. Mimo że nie jest to kultowa obsada, różnorodność bohaterów daje nam możliwość wyboru tego ulubionego. 

Mówiąc o aktorach... Eliza Taylor, Thomas McDonell, Paige Turco, Bob Morley, Marie Avgeropoulos, Lindsey Morgan, Ricky Whittle, Devon Bostick, Christopher Larkin – to zaledwie część obsady, dzięki której serial zyskuje w moich oczach. Niesamowita gra aktorska i zaangażowanie to bez wątpienia cechy, które można przypisać tym osobom. Nie sposób nie wspomnieć też o Alyci Debnam-Carey, która wciela się w rolę Lexy kom Trikru. Odzwierciedla ona postać jednej z najsilniejszych kobiet w serialu, przywódczyni, a dzięki swojemu urokowi osobistemu zyskuje też przychylność wielu widzów. Produkcja autorstwa Jasona Rothenberga pokazuje nie tylko świat, w którym nastolatkowie zmagają się z typowymi dla ich wieku problemami. W świecie The 100 muszą oni prędko dorosnąć i walczyć o przetrwanie każdego. Nie wydaje się to być proste, zwłaszcza, gdy nieprzyjaciel czai się za najbliższym drzewem. Do tego zmutowane zwierzęta i radioaktywna mgła, która nie oszczędza nikogo. Serial otrzymał nagrodę Saturna za najlepszy serial młodzieżowy w roku 2015 oraz był nominowany w roku 2014 za najlepsze efekty specjalne i wizualne. Oprócz tego można mówić o pięciu innych nominacjach m.in do Złotych Szpuli oraz Teen Choice Awards. 

Sięgnęłam również do pozycji książkowych. Stało się to z dwóch powodów. Po pierwsze - by móc porównać, w jakim stopniu oba dzieła się pokrywają. Po drugie - po to, by przeżyć tę historię od nowa. Niestety serial i książka mocno się od siebie różnią i może właśnie dlatego ten pierwszy w mojej ocenie wypada o stokroć lepiej. Zachwyca mnie do tego stopnia, że jeszcze długo będę o nim mówić, uwielbiam wykreowane w nim postacie, główne, ale i poboczne historie, problemy, z którymi muszą się zmagać bohaterowie. Uwielbiam wachlarz emocji, jakie budzi we mnie ta produkcja. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki i śledzę najnowsze informacje, których na portalach społecznościowych naprawdę nie brakuje. Grono fanów serialu powiększa się z każdym dniem, dzięki czemu można bez problemu znaleźć kompana do rozmów na typowo nie(ziemskie) tematy.


Twitter, Facebook, Instagram - to platformy, które obecnie umożliwiają kontakt fandomom (o fandomach i byciu 'fangirl' pisałam już kiedyś na stronie Gazety Studenckiej UO w oparciu o serial Sense8: klik), docieranie do najnowszych informacji (chociażby od samego twórcy - Jasona), czy dzielenie się opiniami i teoriami na temat kolejnych odcinków. Uważam to za wspaniały element nowej kultury seriali, która nie polega tylko na oglądaniu kolejnych epizodów, ale uczestniczeniu w życiu wykreowanych postaci z pełnym zaangażowaniem. Sprawia to poczucie przynależności do pewnej grupy, społeczności fanowskiej, a to w mojej opinii jest bardzo korzystnym aspektem nowych mediów.

N.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz