#33 Zegarmistrz światła

Udostępnij ten post



Ostatnio doszłam do wniosku, że z niecierpliwością czekam na pierwsze oznaki wiosny i nawet jeśli malutkie przebiśniegi pojawiły się w ciocinym przydomowym ogródku, to jeszcze nie to, o czym myślę. Zwykle lubiłam zimę, krajobraz za oknem jest zawsze niesamowity, oczywiście, jeśli nie mówimy o zamarzniętych ławkach, chlapie i roztopionym śniegu na schodach klatki schodowej, ale natura na wsi potrafi obdarzyć nas pięknymi widokami. Jak już powiedziałam - zwykle to lubię. W tym roku z nostalgią wypatruję promieni słońca, cieplejszych dni i oznak tego lepszego czasu. Czasu, gdy wszystko budzi się do życia. Nie tylko zwierzęta, które zapadły w sen zimowy, rośliny, które odzyskują kolory, ale i nasze motywacje w dążeniu po lepsze chwile.

Okres zimowy to wydaje się być czasem życiowej stagnacji, nawet jeśli da się spędzić ten czas aktywnie i z radością, wciąż jest coś ciężkiego w tych dniach, ukrytych pod powłoką szarych chmur. Może podświadomie zapadamy w sen zimowy, wierząc, że gdy nadejdzie wiosna, wszystko będzie lepsze? 

Po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój


Jeśli pozwolić sobie na porównanie gorszego czasu do nocy, czy burzy, jestem na etapie dnia pełnego spokoju. Wszystko wydaje się być prostsze, nawet jeśli w istocie takie nie jest. Żadne uczucia nie są nieważne, chociaż w dużej mierze to od nas zależy, w jakim stopniu będziemy na nie podatni. Patrząc przez pryzmat tego, co czułam i myślałam o ludziach, których miałam przy sobie rok temu, wydaje się być to śmieszne, na jakim polu teraz stoję. To nie tak, że zrobię krok naprzód i spadnę ze zbocza, ale na pewno nie zyskam żadnego bonusu. Mówią, że sztuką jest wybaczać, ale nie zapominać o wyrządzonych krzywdach, zawodach i rozczarowaniach. Mówią, że trzeba iść przed siebie, ignorując kamienie spadające na dno żołądka. Co jeśli jest wręcz przeciwnie?

To nigdy nie jest tak, że możemy wziąć coś na pewniaka. Przekonałam się o tym wiele razy, ale mimo tego wciąż grałam tą kartą. Jestem dzisiaj, byłam wczoraj i na pewno będę jutro bogatsza o to jedno doświadczenie, które pozwoliło mi zrozumieć, że nic nie jest dane nam na zawsze. Nawet jeśli w dzieciństwie, wolałam myśleć, że jest inaczej.

Stracone chwile, których nie odda już nikt 


Czasem się zastanawiam, dlaczego my - ludzie, rezygnujemy z innych, dlaczego pozwalamy odejść tym, których potrzebujemy (może tylko pozornie?). Dlaczego nie walczymy do samego końca o przyjaciół i rodziny? Dlaczego jest nam łatwiej powiedzieć, że tak miało być niż odnaleźć w sobie siłę do starcia ze wspomnieniami/rozczarowaniami/gorzkimi słowami.

Milczenie jest największym wrogiem człowieka. Pozwala ludziom oddalić się od siebie. Powoli, stopniowo zabiera każdą cząstkę wspomnień, jakie nam pozostały, zamieniając je w mieszające się daty i zamazane dni. Milczenie nie pomaga, nie wyjaśnia, zabija. Zabija uczucia, przyjaźnie, relacje z bliskimi. Do czego zmierzam? Czasem ciężko jest nam przebrnąć przez warstwę dumy i honoru (zwał, jak zwał...) i pozwolić wypłynąć emocjom na wierzch, ale czy nie jest to warte, czy nie byłoby to warte odzyskania, próby odzyskania, tego bez czego nasze życie wydaje się być niepełne?

Warto o tym myśleć w kontekście czasu. Nikt nie dał nam go na zawsze i nawet jeśli nie żyjemy w rzeczywistej dżungli i nie musimy walczyć o przetrwanie, to czy prawa rządzące tym światem, naprawdę wiele się zmieniły? Dziś także możemy kogoś stracić. I to absurdalnie, w najmniej oczekiwanym momencie. Zegarmistrz światła* nie pyta, czy zrobiliśmy już wszystko. On nigdy nie pyta, dlatego warto kochać i dbać o to, co mamy, doceniać chwile i starać się, by trwały one jak najdłużej, odrzucić nienawiść do drugiego człowieka, nie pozwolić pierwotnym instynktom zawładnąć naszymi duszami. Żyć tak, by wykorzystywać czas na maksa.


*


I tego Wam życzę:)
samych dobrych chwil.
N.

1 komentarz :

  1. Pierwsza? Mam nadzieję :D

    Ja nie cierpieć upałów, ale kochać wiosnę :) Powiedziałabym gdybym była ludem pierwotnym :) Też nie mogę doczekać się momentu kiedy będe mogła ściągnąć tą ciężką kurtkę i zimowe buty i zacząć biegać w addidaskach i sweterku :)

    OdpowiedzUsuń