#25 Szachownica myśli

Udostępnij ten post


Czasem w życiu przychodzą złe chwile, czasem gaśnie światło i cały świat staje przeciwko nam. Ale czasem jest też tak, że wystarczy otworzyć szerzej oczy, by pośród mroków ciemności dostrzec iskierkę nadziei. Są chwile, gdy potrzeba czegoś więcej niż ciepła kołdra i kubek gorącego kakao. Są chwile, gdy każdy chce kochać i być kochanym, są chwile, gdy tęsknota nas przerasta. Ale są też chwile, gdy to wszystko nie ma znaczenia, bo ciepła dłoń owiewa naszą skórę, a rozgrzane policzki dostarczają odpowiednią ilość ciepła. Prawda może tkwić głęboko ukryta, ale ten kto patrzy, widzi wszystko. Ten, kto słucha, wie wszystko i ten, kto kocha, miłość dostanie (wciąż w to wierzę, masochistka)

Dziś trochę o tym, jak po złym przychodzi dobre...albo teoretycznie w tę stronę, nie zawsze, tak, cóż...

Listopad wyjątkowo dał mi się we znaki, dlatego jestem przeszczęśliwa (o ile można być przeszczęśliwą z nadmiaru deszczu i mroźnego powietrza), że nadszedł już grudzień. Grudzień to czas, gdy wspomnienia odżywają, czego efekty możecie zobaczyć poniżej,  to też czas, który kojarzy mi się z mandarynkami i gorącą czekoladą, ale też czas, kiedy nadchodzą święta, a ja mogę wreszcie odpocząć od codziennej bieganiny. 

Dokładnie rok temu napisałam coś, co uświadomiło mi, że przelewanie uczuć na kartkę nie jest tak bardzo złym pomysłem, jak pierwotnie sądziłam. A Wy? Lubicie pisać o swoich uczuciach? Z pewnością jest w tym coś magicznego, uwielbiam kiedy zdania same składają się w jednorodną całość. 

Grudzień 2014
Gdy zamykam oczy, a spierzchnięte usta mogą odpocząć od trudów dnia, spływające emocje kołyszą moje myśli, jestem tu, nie gasnę, nie zgasnę. Przepraszam za czarny negatyw, za głębie w mych oczach, której nie pojmujesz, za ciemność, która szepcze zbyt cicho. Przepraszam, że tego nie słyszysz. Właściwie to nie przepraszam Cię za jedną rzecz, za to kim jestem, bo każdy z nas jest wyjątkowy, nie przepraszam za to, że Twoje wyobrażenie jest tak dalekie od mojego. Chcę krzyczeć, jak bardzo mnie to boli. chcę zawrzeć te wszystkie słowa, które utkane niebezpieczną nicią mogą zmienić tak wiele.

Wszyscy mogą o tym przeczytać, nie każdy zrozumie. Nie proszę o to. Nie boję się. Nie kłamię. Zaciskam pięści, moje dłonie nie krwawią, chociaż zakładam, że byłoby to bardziej efektowne.

Czegoś brakuje, coś jest inaczej. 

Mój przyjacielu, zgubliśmy się. Nie, to ja się potknęłam, straciłam równowagę, wiem. Nie przepraszam za moje spojrzenie na świat, nie przepraszam, że widzę więcej. Nie przepraszam, że ciężko jest Wam znaleźć ten głos.

Niektórych oczu po prostu nie da się otworzyć.

Grudzień 2015.

Nie słyszę już tego tętna, nie bije serce odległe, nie ma nikogo, kto prosił o wieczność, nie ma nas, próbujących przetrwać. Jestem ja. I tyle się liczy. 

Nie zamykam oczu na te słowa, moje usta nie pierzchną, nie jest do końca czarno, niebo prześwituje nad moją głową, nie przepraszam. Wyobrażaj sobie, co chcesz, nie zawieram słów, czasem krzyczę, nie gubię się tutaj, minął rok. Moje ręce zwisają swobodnie, czuję nad tym kontrolę, nie potykam się, a jeśli - nie upadam. 

Nie zamknęłam oczu, bo widzę więcej i nie zamknę, bo to daje mi siłę.

3 komentarze :

  1. Nie mam pojęcia, jak to zrobiłaś, ale czytałam z uśmiechem, chociaż jednocześnie coś mnie ściskało w środku. Czy to normalna reakcja?
    Listopad to nieporozumienie, ale grudzień daje jakąś nadzieję. No i mandarynki...
    Chyba już nie można zamknąć oczu, gdy ma się świadomość pewnych spraw i nowe spojrzenie na życie.
    p.s. Zawodowe spodnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten pierwszy post dał mi do myślenia....Może źle patrzę na niektóre rzeczy, może nie. Może tylko nie mam odpowiedniej perspektywy, albo odpowiedniego doświadczenia by je dostrzec. Nie wiem. Wiem natomiast, że czas może leczyć nie tylko złamane serca, ale i dusze. I chociaż dziwnie to zabrzmi świat nie zawsze jest taki jakim chciałabym go widzieć i nie raz ja, moje serce i dusza były rozbite na milion mikroskopijnych części. Nie wszystko udało mi się złożyć w całość. Niestety....
    PS Świetny post, jak widzisz trochę na filozofie życia mnie wzięło :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałyśmy Cię do liebster blog award, więcej na naszym blogu w ostatnim poście :)
    KLIK

    OdpowiedzUsuń