#23 Hej, to ja, Ważna Rzecz, pamiętaj o mnie!

Udostępnij ten post



Cześć!
W dzisiejszym poście postanowiłam opowiedzieć Wam o tym, co jest mi teraz najbliższe, czyli w jaki sposób radzę sobie z "rzeczami do ogarnięcia". Jak to bywa na studiach - czasem jest tego mało, a czasem nie wiadomo, w co włożyć ręce. Mój kalendarz na najbliższy miesiąc powoli się zapełnia różnymi zobowiązaniami, oddawaniem prac zaliczeniowych, prezentacjami i masą innych pierdół, które przy takim natłoku rzeczy do zrobienia, wolę sobie po prostu zapisać. 

Lubię być osobą, która ma wszystko dobrze zaplanowane, cóż, może nie zawsze mi się to udaje. Płaciliście kiedyś karę za nieoddane do biblioteki książki? Tak, cóż...to jak opłata za własną głupotę, biorąc pod uwagę, że istnieje coś takiego, jak internetowa prolongata lub zwyczajnie - telefon z prośbą o przedłużenie książki. Ale dobra, skończę z tym autohejtem. Bycie osobą zorganizowaną, mającą wszystko zapięte na ostatni guzik, przygotowaną - po prostu lubię to uczucie, dlatego moim numerem jeden przez ostatnie lata studiów był podręczny kalendarz w białe kropy, który zawsze miałam ze sobą. Kiedy tylko pojawiało się coś ważnego do zapamiętania, zapisywałam to na właściwej stronie, by tydzień później nie ominąć ważnego spotkania, czy przygotować się na kolokwium. Wszyscy wiemy jak wygląda sprawa z kartkami latającymi po zeszycie, zwłaszcza tymi, na których podczas kolejnego mdłego wykładu przelaliśmy swoją artystyczną twórczość...

Obecnie odeszłam od tradycyjnej formy, choć kalendarzyk leży na parapecie i czasem mam wrażenie, że tęskni, a ta tęsknota bywa momentami odwzajemniona... Dziś korzystam z elektronicznej wersji organizera na pulpicie. Brzmi zawile, ale jest genialne! Przez długi czas poszukiwałam czegoś, co wyświetlałoby mi się, gdy tylko zaspana włączę laptopa. Z racji, że raczej rzadko się z nim rozstaje, jest to dla mnie strzał w dziesiątkę!

Karteczki samoprzylepne to także świetna sprawa, jeśli ktoś z Was jest wzrokowcem. Intensywne kolory przykuwają naszą uwagę, a obklejona lodówka lub szafka nad biurkiem, mogą być skutecznym "przypominaczem" :D Wiem, że istnieją też różnego rodzaju planery i organizery - oczywiście wszystko wedle upodobań. 

a jaki jest Wasz sposób na zapamiętanie ważnych rzeczy? Stawiacie na własną pamięć, czy wolicie się jakoś wspomóc? :)

2 komentarze :

  1. Zobaczyłam nowy post, weszłam na bloga i widzę zdjęcie laptopa. To Twój? Te naklejki są słodziutkie!
    Niestety, ale jeśli muszę coś zrobić, bez karteczki się nie obędzie, bo inaczej koniec. Nie raz myślałam, że coś zapamiętam i cóż, później byłam wielce zaskoczona, gdy ktoś zapytał, czy coś tam zrobiłam.
    Ale taki organizer w komputerze wydaje się być świetną opcją. Muszę się za czymś rozejrzeć i przetestować, bo laptop to moje dziecko, rzadko się rozstajemy na dłużej.
    p.s. Powodzenia z tymi wszystkimi ważnymi rzeczami, które musisz zrobić w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe zdjęcie, urocze naklejki :D
    Ja na razie wszystko zapisuje w kalendarzyku, z którym się nigdy nie rozstaje (moja klasa bardzo dba, żebym go miała, bo zapisane są tam wszystkie sprawdziany i kartkówki) ale częsta przyklejam na ścianach karteczki.
    queen-j-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń